Barroso forsuje euroobligacje, a Tusk siedzi cicho

1. Na ostatniej sesji Europarlamentu, szef Komisji Europejskiej Jose Barroso zapowiedział, że w najbliższym czasie przedstawi kilka opcji euroobligacji, które maja być najpoważniejszym instrumentem ratowania krajów strefy euro.
Zdaniem Przewodniczącego Komisji Europejskiej niektóre z tych opcji mogą być wdrożone w ramach istniejącego Paktu Stabilności i Wzrostu, a inne będą mogły być wdrożone dopiero po zmianach wspomnianego traktatu.
Barroso stwierdził ,że wdrożenie tego instrumentu wymaga wprowadzenia w życie uchwalonego wcześniej przez Grecję pakietu oszczędnościowo-prywatyzacyjnego, z czym ten kraj ma ciągle duże kłopoty.
Ponadto konieczne jest przyjęcie przez Radę Europejską tzw. sześciopaku czyli pięciu rozporządzeń i jednej dyrektywy, wprowadzającego automatyczne sankcje za nieprzestrzeganie dyscypliny finansowej, a także ostatecznego uzgodnienie drugiego pakietu pomocowego dla Grecji i zatwierdzenie zmian Europejskiego Mechanizmu Stabilności Finansowej.
Wszystko wskazuje jednak, że determinacja KE w zakresie euroobligacji jest ogromna, zwłaszcza że wspierają ją znane autorytety ekonomiczne i wielcy inwestorzy giełdowi, w szczególności George Soros.
2. Jeszcze rok temu kiedy ten pomysł się pojawił Premier Tusk był jego gorącym przeciwnikiem i w polskim Sejmie perorował, że osiągnął w Unii Europejskiej wielki sukces, bo udało mu się ten pomysł ostatecznie zablokować.
Teraz niestety siedzi cicho, choć jego przyjaciel Janusz Lewandowski zasiadający w Komisji Europejskiej musiał go chyba ostrzegać, że ten pomysł nabiera realnych kształtów i w najbliższym czasie ma być prezentowany jako oficjalne stanowisko tej instytucji.
Euroobligacje byłyby papierami wartościowymi emitowanymi w odpowiednich proporcjach przez wszystkie kraje strefy euro i przez nie także gwarantowane.
Pomysłodawcy zakładają, że ze względu na ranking finansowy Niemiec a także Francji ich rentowność byłaby bliższa rentowności obligacji niemieckich i francuskich ,a nie np. hiszpańskich i czy włoskich i tym samym obsługa długów bankrutów takich jak Grecja czy Portugalia, a także krajów z coraz poważniejszymi kłopotami finansowymi takich jak Hiszpania czy Włochy, byłaby łatwiejsza, a przede wszystkim znacznie tańsza.
W ostatnich tygodniach rentowność obligacji włoskich czy hiszpańskich jest przynajmniej o 300 pkt. bazowych wyższa niż niemieckich bundów, a obligacje greckie czy portugalskie nie są w ogóle emitowane bo ich rentowność poszybowała do kilkunastu procent.
3. Co jest dobre dla krajów strefy euro (choć nie wszystkich), może być katastrofą dla krajów będących poza strefą euro w szczególności z bardzo wysokim długiem publicznym i ogromnymi potrzebami pożyczkowymi, właśnie takimi jak Polska.
Euroobligacje będą bowiem przyciągały inwestorów gwarancjami aż 17 krajów członków strefy euro i mimo, że ich rentowność nie będzie wysoka, to będą się sprzedawały bez problemów.
Takie kraje jak Polska z dużym długiem i ogromnymi potrzebami pożyczkowymi mimo tego, że będą oferowały papiery z wyższa rentownością będą miały kłopoty z ich ulokowaniem a rynku.
Potrzeby pożyczkowe naszego kraju na następny rok wynoszą ponad 180 mld zł i gdyby euroobligacje znalazły się na rynku Polska może mieć poważne problemy z pożyczeniem takich pieniędzy , co więcej za te pożyczki będzie musiała płacić więcej niż do tej pory. A i tak płacimy nie mało, bo rentowność naszych obligacji 10-letnich sięga 6 %.
4. Szczęśliwie dla nas na razie to rozwiązanie blokują Niemcy bo oni byliby prawdopodobnie jedynym krajem spośród członków strefy euro, który za obsługę swojego długu musiałby płacić więcej niż dotychczas.
Dlaczego jednak w tak fundamentalnej sprawie dla naszej przyszłości, cicho siedzi Premier Donald Tusk, choć wcześniej grzmiał, że Polska nie może do takiego rozwiązania dopuścić?
Czyżby uważał, że po październikowych wyborach już nie będzie rządził i chce ten „pasztet” zostawić swoim następcom?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika szara_komórka

16-09-2011 [09:27] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

To jest gaszenie pożaru przez dolewanie benzyny do ognia. Tak oto banki w majestacie prawa będą dalej skubały maluczkich. Kto będzie gwarantował te obligacje ? Państwo, a skąd Państwo weźmie pieniądze? No skąd? Wrzód trzeba przeciąć i wyczyścić. Jak ? Te banki, które "umoczyły" muszą ogłosić upadłość i pójść pod młotek. I przestańcie mówić, że to winna Grecja, bo żyła ponad stan. To spekulacje bankowe do tego doprowadziły. "Kto sieje wiatr zbiera burzę."

Obrazek użytkownika z Niemiec

16-09-2011 [11:43] - z Niemiec (niezweryfikowany) | Link:

Nic dziwnego, ze Portugalczyk pan Barroso popiera wprowadzenie eurobligacji, on po prostu ma na uwadze
sytuacje gospodarczo - finansowa we wlasnym kraju.
Jedyna nadzieja, ze Niemcy pozostana twardzi i sprawa euroobligacji upadnie.

Obrazek użytkownika LB-NY

16-09-2011 [22:40] - LB-NY (niezweryfikowany) | Link:

Sprawdzily sie Pana przewidywania, wyrazone w formie pewnika, ze we wrzesniu w EC sie zatrzesie. No i sie zrdowo zatrzeslo a przez to zewnetrzny parasol ochronny nad donkey's teamem zostal uzyty do zabezpieczania wlasnych interesow. Porzucono wiec donkeykow dajac im doskonala rade: a robta co chceta.
Pozbawiony wsparcia donkeys pack stracil orientacje. Dowodzenie zaniklo a kazdy donkeyek postepuje na zasadzie ratuj sie kto moze. Jeden krzyczy inny wyje jakies serenady jeszcze inny klapie dziobem gdzie sie da i nie da tak, ze nawet w NYT zauwazaja stan skretynienia danego osobnika. No zeby w NYT to zauwazono to trzeba dobrze sie wyglupic.
Reasumujac obecny rzad pozbawiony wsparcia zewnetrznego nie bardzo wie jak sie ustawic a sytuacja wyglada tak, ze zamieszanie w EC szybko sie nie zakonczy a glowni gracze EC wyjda z tej awantury troche poobijani i co nieco czasu uplynie zanim sie uporzadkuja a zwlaszcza, ze nie bardzo wiadomo na jakich zasadach to zrobia.
To doskonala sytuacja dla PiS-u pod warunkiem, ze zastosuje zasade Marszalka Pilsudskiego a mianowicie, ze kondlom z oplotkow odszczekiwac sie nie bedzie oraz, ze do ludzi dotrze w koncu ile beda musieli dolozyc z wlasnych kieszeni na ponowne przezywanie tanca oslow na lodzie.
Trzeba ciemnogrodowi pokazywac ciagle chociazby ile zaplaci za sukces pakietu klimatycznego i kto jest w stanie jeszce te sprawe zalagodzic.