W poszukiwaniu utraconych idei

  Tygodnik "Forum" /nr 37,12-18.09.2011/ przedrukował z "New York Times" /z  miesięcznym opóźnieniem / esej Neala Gablera pod polskim tytułem "Koniec świata idei" /początek tekstu po polsku - /TUTAJ/, pełen tekst angielski p.t. "The Elusive Big Idea" - /TUTAJ//.  Autor stwierdza, omawiając zestawienie "14 największych idei roku", że są to same banały.  Dawniej idee zdobywały rozgłos i rozbudzały zaciekłe debaty, a nawet pojawiały się na okładkach popularnych magazynów.  Dziś nie interesują nas one tak bardzo jak kiedyś.  Racjonalność, nauka i debata przegrywają z zabobonem, wiarą oraz ortodoksją.  Zapanowuje postidea - zanik myślenia w jakimkolwiek stylu.
  Neal Gabler obwinia o to nadmiar informacji.  Stwierdza, że: "Jesteśmy przytłoczeni tak wielkim nadmiarem informacji, że nie mamy czasu ich przetworzyć - nawet gdybyśmy chcieli, a większość z nas po prostu nie chce. (...) informacja, bez względu na to jak banalna, wypiera ideę.  Wolimy wiedzieć, niż myśleć, bo wiedza ma bardziej wymierną wartość (...) Niewielu ludzi przekazuje idee, wszyscy przekazują informacje, na ogół o charakterze osobistym.  Dokąd idziesz?  Co robisz?  Z kim się widujesz?  To są wielkie pytania naszych czasów.".  Publicysta szczególną niechęcią darzy portale społecznościowe.  Pisze: "Paplanina portali społecznościowych sprawia, że nasz intelektualny świat kurczy się do rozmiarów naszego bezpośredniego otoczenia.  A to przecież myśli uporządkowane w słowa - na ekranie komputera lub na kartce papieru - poszerzają nasze horyzonty.".  Esej Gablera kończy się słowami: "Staliśmy się narcyzami informacyjnymi, tak mało zainteresowanymi czymkolwiek poza nami samymi i naszym otoczeniem (...) że gdyby nagle pojawił się Marks lub Nietzsche, nikt nie zwróciłby na niego najmniejszej uwagi, a już na pewno media głównego nurtu, bo te nauczyły się tylko karmić nasz narcyzm.  Przyszłość zapowiada się jako epoka coraz większego natłoku informacji.  Będziemy już wiedzieć wszystko.  Ale nikt nie będzie myślał.  Pomyślmy o tym.".
  Tyle Gabler.  Trzeba powiedzieć, że wyjątkowo nieszczęśliwie dobrał on swoje przykłady.  Zignorowanie myśli Marksa i Nietzschego byłoby prawdziwym szczęściem dla ludzkości.  Próby wcielenia w życie marksistowskiej utopii /zwane komunizmem/ kosztowały życie ok. 100 milionów osób, a zwulgaryzowane idee Nietzschego /zwane nazizmem/ - dalsze  kilkadziesiąt milionów.  Idee mogą być szalenie niebezpieczne - o czym autor zapomniał.  Portale społecznościowe mają uzupełniać lub zastępować przyjacielskie pogawędki, a nie intelektualne debaty.  Internet upowszechnił bardzo tworzenie różnych tekstów i wymianę wrażeń i myśli.  Tak gwałtowne upowszechnienie musi pociągać za sobą spadek poziomu i to własnie obserwujemy.  Gdy nowe mediu zostanie "oswojone" - sytuacja się poprawi.  Tak było kolejno z drukiem, kinem, radiem i telewizją.  Opanowanie chaosu intelektualnego wymaga czasu i wypracowania nowych kryteriów oceny.
  Gabler konsekwentnie pomija rolę religii, widząc w niej rodzaj zabobonu i przeciwstawiając ja rozumowi.  Ten przestarzały, oświeceniowy mit ma jak widać długie życie.  Mimo takich zastrzeżeń, muszę powiedzieć, że esej Gablera był jednym z ciekawszych artykułów, jakie ostatnio czytałam.  Warto się z nim zapoznać.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ksena

14-09-2011 [21:04] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

a nachalna propaganda powoduje utratę idei.Panu Gablerowi pomieszały sie trochę pojęcia warunkujące obecność idei w życiu zarówno pojedynczych jednostek jak i społeczeństw.

Obrazek użytkownika elig

14-09-2011 [21:21] - elig | Link:

To prawda, że propaganda też szkodzi. Z nadmiarem informacji jest jednak tak, jak w przyrodzie: Małe ptaszki zbijają się w duże stada i latają tłumnie przed nosem drapieżnika. Ten nie jest w stanie złapać żadnego z nich, nie mogąc się skoncentrować i wybrać konkretnej ofiary.

Obrazek użytkownika szara_komórka

14-09-2011 [21:20] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

"Gdy nowe medium zostanie "oswojone" - sytuacja się poprawi." W takim przypadku zawsze przychodzi mi na myśl Mikołaj Kopernik ze swoim prawem o pieniądzu. Kłania się tutaj również prawo Petera. Przywołany druk, kino, radio , telewizja niestety według mnie potwierdzają tą regułę. Prawdziwie wartościowe treści można policzyć na przysłowiowych " palcach jednej ręki", reszta to chałtura, chłam i bezwartościowa sieczka. Nowych idei też to dotyczy.

Obrazek użytkownika elig

15-09-2011 [00:18] - elig | Link:

Wiadomo, ze 90% /według pesymistów - 99%/ WSZELKIEJ TWÓRCZOŚCI to chłam. Dawniejsze dzieła wydają się bez wyjątku wspaniałe dlatego tylko, że o chłamie zdążono zapomnieć.

Obrazek użytkownika szara_komórka

15-09-2011 [09:03] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

wtedy chłam nie miał takiej mocy rażenia. I tu do rozpatrzenia przydaje się prawo Petera. Ale nie tylko. Mamy tu przypadek reakcji łańcuchowej w reprodukcji chłamu. Chłam produkuje chłam. Chałturzysta produkuje rzesze jemu podobnych, sita mają coraz większe oczka. Paniusia z pieskiem i palant w kapelutku kształtują gusta rzesz niedouków, którzy bylejakość uważają za normę, a nawet szczyty artyzmu. Zginiemy przysypani górą śmieci. Zastanawiam się co takiego, oprócz wirtualnego świata, naprawdę wartościowego zostawimy potomnym? Przecież to co produkuje dzisiejsza cywilizacja to PRZETWARZANIE na wszelakie możliwe sposoby i DEFORMOWANIE dawno odkrytych prawd. Niesamowity postęp technologiczny nie ma nic wspólnego z rozwojem cywilizacyjnym (gdyby nie był tak szybki, może byłoby inaczej). Wystarczy wyłączyć prąd i zginie cała cywilizacja. Nie potrafimy żyć bez gadżetów. To co ja tu wypisuję, to wszystko już ktoś napisał. I nie oszukujmy się, "wszystko już było".

Obrazek użytkownika elig

15-09-2011 [11:14] - elig | Link:

Nie przesadzajmy w XIV wieku nie było ani druku, ani radia, ani telewizji, ani Internetu - a życie wcale nie było prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze. Wprost przeciwnie - szalały wojny i epidemie. Dlaczego właściwie mamy wyłączać prąd? Gdyby w Średniowieczu wyginęły wszystkie konie, to też cywilizacja by upadła, lecz tak się nie stało.

Obrazek użytkownika szara_komórka

15-09-2011 [18:42] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

Nie pisałem, że życie było prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze. Pisałem o miałkości i chałturze intelektualnej, o śmieciowej sztuce i zagłuszeniu intelektu przez gadżety. Pstryk i nie ma światła, zostaje ciemna plama. Zostaje przepełniony pisuar Duchap'a.