Co znaczy słowo "wkrótce"?

Według polskich i rosyjskich „ekspertów” z komisji MAK i komisji Millera sprawa katastrofy smoleńskiej została już wyjaśniona. Wiemy już wszystko, a nawet więcej niż wszystko, gdyż początkowe wieści o trzech osobach, które przeżyły tragedię okazały się prawdziwe. To dzięki nim wiemy dokładnie, co działo się na pokładzie Tupolewa do samego końca.

Ocalały Waldemar Kuczyński zrelacjonował nam, że:

„Załamał się formalny system dowodzenia statkiem powietrznym. Dowódcą statku został prezydent Lech Kaczyński, a dowódcą operacyjnym gen. Błasik”

Ocalały Lech Wałęsa w TVN24:

„Rozmowa braci to będzie sprawa jasna…jak mówię to będzie klucz…yyyym…do wszystkiego”

Ocalały Tomasz Hypki:

„Skoro jednak – mimo wielu ostrzeżeń i braku pozwolenia na lądowanie – Polacy się uparli, żeby lądować, kontrolerzy starali im się w miarę możliwości pomagać. Ale nie można skutecznie pomóc komuś, kto lekceważy procedury i reguły”

To, że według dzisiejszej wiedzy wszystkie te relacje trzech ocalałych pasażerów rządowego TU-154 wyglądają na zwykłe kłamstwa o niczym nie świadczy. Ja wolę jednak zaufać naocznym świadkom.

Nurtuje mnie tylko jedno pytanie. I nie chodzi mi już o czarne skrzynki czy wrak przetrzymywany przez stronę rosyjską.

Tak się jakoś złożyło, że w tym samym czasie, kiedy trwała ekshumacja ciała śp. Zbigniewa Wassermanna, Żandarmeria Wojskowa zaczęła po przeszło roku zwracać rodzinom ofiar ich rzeczy osobiste.

Skoro była to jednak katastrofa i znamy już jej przyczyny to, dlaczego do Polski nadal nie dotarły kamizelki kuloodporne, broń i radiotelefony BOR-owców?

Jakimż to dowodem w sprawie mogą być wyżej wymienione przedmioty, jeżeli założymy, że nie zostały użyte?

Czy przyczyną jest to, że osobiste wyposażenie BOR-owców jest znakowane i trudne do podrobienia?

Jeżeli nikt nie strzelał i do nikogo nie strzelano to, dlaczego niemal siedemnaście miesięcy rzeczy te przetrzymywane są w Rosji, a opinia publiczna jest stale zwodzona?

Ostatni komunikat na ten temat ukazał się 29 kwietnia i brzmiał:

„Wkrótce do kraju wróci broń BOR-owców, którzy byli na pokładzie Tu-154M - zapowiedział rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa”

Od tego czasu minęło już ponad cztery miesiące. Co według prokuratury wojskowej oznacza słowo „wkrótce”?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sarmata

07-09-2011 [11:42] - sarmata (niezweryfikowany) | Link:

Skąd odgłosy użycia broni?

Obrazek użytkownika rob2

07-09-2011 [18:26] - rob2 (niezweryfikowany) | Link:

Czy to WKROTCE bedzie rownie dlugie ,jak dotarcie dokumentow z katastrofy w Gibraltarze.

Obrazek użytkownika Gość

07-09-2011 [19:32] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

.i nie wierze że to się stało w Smoleńsku.nie ma żadnego dowodu na to. no chyba że ktoś wierzy w film wiśniewskiego i filmik 1,24 . ja nie.