Ławrow i wypominki

Dziś akurat upływa równo 147 lat od zwycięskiej potyczki z Rosjanami powstańców styczniowych w bitwie pod Panasówką. Choć mam osobiście wrażenie, że minister Sikorski raczej woli pamiętać o tym, że 3 września 1914 roku Rosjanie, na samym początku I wojny światowej zdobyli polski Lwów. Co prawda niektórzy złośliwi widząc, z jaką atencją traktowani są rosyjscy dygnitarze w naszym kraju, mówią, że dla obecnej władzy, niemniej ważna jest przypadająca dziś 62 rocznica objęcia funkcji sekretarza generalnego PPR przez Bolesława Bieruta…

 

A ja, jako człowiek sportu, wolę pamiętać, żeby dziś świętować równą, okrągłą 50. rocznicę zwycięstwa Polaka Zdzisława Krzyszkowiaka na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie, w biegu na 3 km z przeszkodami, gdzie pokonał on też oczywiście biegaczy ZSRR.

 

Jak widać każdy pamięta to, co pamiętać chce i woli… Ciekawe, o czym woli pamiętać minister Ławrow?

Zakończoną właśnie triumfalną wizytę ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa można ująć w aspekcie historycznym.