Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Pochwała protekcji oraz nepotyzmu
Wysłane przez elig w 25-08-2011 [18:44]
Zjawiska te uważane są za coś bardzo złego. Wymyśla się różne konkursy, testy IQ oraz inne metody, by tylko zmniejszyć ich wpływ na dobór kadry. Na spotkaniu przed namiotem Solidarnych 2010 w Warszawie red. Cezary Gmyz twierdził, że nepotyzm przynosi Polsce jeszcze większe szkody niż korupcja. Podstawowym problemem jest tu niesprawiedliwość, gdyż rozpowszechnienie protekcji i nepotyzmu powoduje, że zdolny człowiek nie posiadający wpływowych krewnych i znajomych nie ma szans na karierę. Gdy jednak rozejrzymy się wokół, to szybko zauważymy.że na ogół dobrą posadę dostaje się "po znajomości" i żadne wymyślne regulaminy tego stanu rzeczy nie zmieniają. Logicznym wnioskiem jest, że zarówno protekcja, jak i nepotyzm muszą mieć jakieś istotne zalety, skoro tak uporczywie trwają.
Z nepotyzmem sprawa jest prosta. To odwieczny biologiczny instynkt nakazujący dbałość o potomstwo i rozpowszechnianie swoich genów. Weźmy takie krokodyle. Pilnują one swoich jaj, a gdy małe krokodylki się wylęgną, to delikatnie zanoszą je w pysku do wody i pilnują, by nic ich nie zjadło. Minister Grabarczyk z PO postępuje dokładnie tak samo, zatrudniając 40 osób z rodziny w swoim resorcie. Podlega on temu samemu instynktowi, co te gady. Walka z nepotyzmem przypomina toczoną od 80 lat walkę z otyłością. Efektem tych ostatnich zmagań jest rosnąca liczba grubasów. Trudno wygrać z biologią.
Protekcja jest zjawiskiem szerszym, bo obejmuje również osoby niespokrewnione. Tu kluczowe jest liczenie na wzajemność i dbałość o dobre stosunki z możliwie wieloma osobami. Nie darmo w okresie stalinowskim mawiano: "Kumoterstwo jest ostatnim ludzkim uczuciem na drodze do socjalizmu". Co jednak na ogól uchodzi naszej uwadze, to fakt, że protekcja jest niezwykle wygodna rzeczą dla przyjmującego do pracy. Skraca bowiem procedurę i zmniejsza niepewność. Protegujący zna na ogól swojego kandydata, a przynajmniej coś o nim wie i w pewnym stopniu ręczy za niego. Nikt nie poleci ostatniego łachmyty, bo jego własna opinia ucierpi. Dlatego też często się zdarza, że szef mówi do współpracowników: W naszej instytucji zwalnia się taki to, a taki etat. Czy ktoś z obecnych nie zna kogoś, kto by..." Pragnie on gorąco by kogoś mu zaprotegowano.
"Sprawiedliwe" metody rekrutacji są bowiem żmudne i niepewne. Trzeba czytać dziesiątki CV i przeprowadzać rozmowy kwalifikacyjne, a potem okazuje się, że wybranego spośród kilkudziesięciu kandydatów pracownika musimy po tygodniu wylać, gdyż n.p. nie ujawnił on, że jest alkoholikiem. C. N. Parkinson doradzał, by tak formułować ogłoszenia o naborze do pracy, by zgłosił się tylko jeden kandydat - ten właściwy. Takie coś udaje się jednak bardzo rzadko. Tak więc uważam, iż nepotyzm i protekcja maja przed sobą świetlana przyszłość, podobnie jak wiele innych powszechnie potępianych zjawisk.
Komentarze
25-08-2011 [19:16] - krzyh (niezweryfikowany) | Link: Czynnikiem ograniczającym nepotyzm
jest niskie bezrobocie - gdy nie ma problemu ze znalezieniem pracy protekcja też nie jest potrzebna. To co obserwujemy u nas w kraju to wynik masowego bezrobocia wśród młodych ludzi. O ile nepotyzm i protekcję zaliczam do skutków choroby gospodarki to korupcję do przyczyn - to jeden z głównych hamulców. Czyli z redaktorem Gmyzem się nie zgadzam.
25-08-2011 [19:56] - elig | Link: @krzyh
Ja też uważam, ze korupcja jest gorsza. One się co prawda mogą łączyć, n.p. płatna protekcja uważana jest za formę korupcji.
25-08-2011 [21:09] - ksena (niezweryfikowany) | Link: przypomniałam sobie przypadek pani Zyty Gilowskiej
kiedy była członkiem PO.Jakież miała kłopoty,kiedy jej syn ożenił sie z poznaną w Biurze Poselskim asystentką.Wtedy zarzucono Gilowskiej nepotyzm,dzisiaj jak widać poglądy PO na nepotyzm zmieniły się diametralnie.
25-08-2011 [22:39] - elig | Link: @ksena
No cóż, to zależy od osoby. Jak się chce kogoś utrącić to nepotyzm jest zły, jak pozyskać to dobry.
26-08-2011 [01:26] - Viilo (niezweryfikowany) | Link: Opis sie zgadza
Rzecz jest popularna rowniez w Ameryce. "Czy znasz kogos kto bylby dobry u nas jako ... ?" Wytwarza sie szczegolne powiazanie z firmą, zarowno polecajacy jak i polecany nie chcieliby naduzyc jej zaufania. Mamy tu jednak do czynienia z rekomendacja a nie z protekcją. Protegowany to osobnik bedacy pod ochroną protektora, ktory jest zazwyczaj kilka szczebli wyzej w hierarchii.
"No czesc Kaziu ... nie wiem czy pamietasz Zbycha, on ma syna, takiego gamoniowatego i ten syn ma klopoty w pracy, bym go przyjąl do siebie, ale u mnie wlasnie redukcje ... a u ciebie na pewno cos dla niego sie znajdzie ... no to jutro rano przysle go do ciebie" To jest protekcja i to rozwala dobrze funkcjonujace firmy. Zdarza sie i w Ameryce, ale nie epidemicznie jak w Polsce, z tą roznicą, ze jak sie sprawa rypnie to nie ma zmiluj dla protegujacego.
26-08-2011 [12:34] - elig | Link: @Viilo
Granica między rekomendacją, a protekcją wydaje się nieostra. Ja w każdym razie nie potrafię ich wyraźnie rozgraniczyć.