Komisje weryfikacyjne w mediach publicznych, czyli neo-stan wojenny

Skojarzenia ze stanem wojennym nasuwają się same. Ostatnio komisja weryfikacyjna w radiu wzięła pod obcas Tomasza Sakiewicza. Ośmielił się zaprosić księdza. Do tego nie był to bp Pieronek, abp Życiński czy ks. Sowa tylko politycznie niepoprawny i w stanie wojennym i teraz, i w PRL i w III RP, ks. Stanisław Małkowski. Sakiewicz nie dość, że go bezczelnie zaprosił to równie bezczelnie mu nie przerywał, nie wyrwał mikrofonu, nie obsobaczył i nie zglanował. Ksiądz Małkowski więc mówił, ba - mówił, co myślał. Cóż, ta zniewaga krwi wymaga, ale głowa red.

Sakiewicza też może być.       

 

Weryfikatorzy przesłuchali więc Sakiewicza. Nie wiem czy miał skojarzenia ze stanem wojennym, ale wtedy też go chyba przesłuchiwali. Jeden z członków (czy to dobre określenie?) komisji weryfikacyjnej o księdzu Małkowskim mówił per: „pan Małkowski”. To też było jak w propagandzie PRL-owskiej, choć nawet wtedy bywały okresy większej kultury. Bądźmy jednak uczciwi: zwyczaj nazywania księży per „pan” był też obecny w życiu elit politycznych III RP - tak właśnie premier-liberał Jan Krzysztof Bielecki określił kiedyś, za swojego urzędowania, ks. prymasa Józefa Glempa (słynne: „pan prymas”...).                                

 

Trochę to śmieszne, trochę straszne. Sakiewicz pewnie długo w PR nie wystąpi, ale przeżyje to jako człek bywały: już parę razy go wylewali z mediów publicznych z hukiem, a potem z równym hukiem przyjmowali. Ale czemu takie cyrki robi się za pieniądze podatników? Także tych, jak ja, którzy np. Sakiewicza cenią, także za dziennikarski warsztat i dobre pióro? Jakby to powiedział red. Lesław Maleszka, wzór dla wszystkich tępiących prawicowe odchylenie – „dobre pytanie”.

Wraca stare. Zapachniało stanem wojennym. W Polskim Radiu oraz, jak słyszę, w TVP, zostały utworzone komisje weryfikacyjne - wypisz, wymaluj jak w stanie wojennym. Ci, co tam są, mają badać poziom moralności obywatelskiej osób zatrudnionych czy współpracujących z tymi mediami publicznymi. I badają.