Wałbrzych- PO

„Never ending story- niekończąca się opowieść"- tak można by podsumować polityczną aferę korupcyjną z prezydentem z PO w roli głównej i lokalną sitwą platformerską w tle. Kolega partyjny i podwładny Donalda Tuska oskarżony o kupowanie głosów nie jest już prezydentem, a jego potencjalny sukcesor a na razie następca jako rządowy komisarz już jest oskarżany o to samo (i to wcale nie przez PiS!). Afera ta ma jednak swoje kolejne odsłony. Szefowie dwóch spółek komunalnych w Wałbrzychu publicznie potwierdzili fakt, że byli zmuszani do dawania na kampanię PO po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Mainstreamowe media nie robią z tego żadnej story, choć gdyby dotyczyło to PiS-u byłaby to "jedynka" na pierwszych stronach gazet i główna wiadomość w telewizyjnych newsach. tymczasem ta wałbrzyska "ośmiornica", ten platformerski "octopus" to nie jest, jak się wydaje, wypadek przy pracy. Nie jest to raczej samotna wyspa na tuskowym oceanie.
Bez kontroli mediów nie da wyrwać się chwastów korupcji na Dolnym Śląsku (częstotliwość afer z udziałem polityków PO z tamtego regionu jest porażająca: Sawicka, Misiak, Chlebowski, teraz Wałbrzych). Najbliższe wybory mogą oznaczać utrwalenie tego chorego układu. Układu przez duże U. Nie mam wrażenia, aby te chwasty chciała wyrwać sama Platforma.