Gwizdy vs strzały

Wczoraj, dzień po celebrze kolejnej rocznicy, Naród, miast wrócić do normalnego, nie świątecznego już trybu życia, musiał jeszcze raz pochylić się nad „powązkowskim zdziczeniem”. Nie to, że chciał. W zasadzie musiał, bo transmitowały to w porze największej oglądalności „zaprzyjaźnione” stacje. Tym razem zapodając Narodowi już nie lekcję dobrego wychowania ale politycznego wyrobienia.

Odbyła się zwyczajowa w takich sytuacjach łapanka na wszelkich politologów, moralne autorytety i dziennikarskie tuzy uznane, które miały się wypowiedzieć w temacie tak, by Naród wiedział co myśleć. I aby, co nie daj Bóg, nie myślał czegoś zupełnie innego. Bo tego wszak „byśmy nie chcieli”.

Stanęło na tym oczywiście, że „powązkowskie zdziczenie” to wina polityków PiS. Nie! Tak radykalnie nie było żeby obciążać ich ciężarem sprawstwa czy tam nawet wręcz sprawstwa kierowniczego! Raczej ograniczono się do zarzutu zaniechania. Jak ustalono „gdyby politycy PiS zaapelowali do swoich wyborców…”. Tu oczywiście taki wtręt, że te wszystkie politologi, autorytety i tuzy wątpliwości żadnych nie mieli czyi to byli wyborcy i kto za nich jak za dziatwę lub ubezwłasnowolnionych niedocofów odpowiada. Tak więc „gdyby politycy PiS zaapelowali do swoich wyborców” nie doszłoby do tych „gorszących scen”.

Taki przekaz poszedł do Narodu.

I naszło mnie takie skojarzenie z łódzką tragedią i z tym, jak zaraz po niej „trzej tenorzy” późnej Platformy stali na tej łódzkiej, obstawionej ich tajnym wojskiem ulicy, z minami zbolałymi jakby te kule i ten majcher o nich nie jedną razą zahaczyły wcale nie rykoszetem, nikt z tych tuzów, autorytetów i politologów nie miał czy to odwagi czy to chęci czy wreszcie błysku takiego jak wczoraj, by im w twarz w porze największej oglądalności, w tych stacjach zaprzyjaźnionych rzucić, że to ich wina. Że to ich wina bo mogli do swego elektoratu apelować. A nie apelowali. Gdybyż zaapelowali to ten ich wyborca może…

Tak więc per analogiam, panowie z „zaprzyjaźnionych stacji” oraz „gazet i czasopism”. Per analogiam…

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jan24

03-08-2011 [15:41] - Jan24 (niezweryfikowany) | Link:

Również miałem wczoraj tę wątpliwą przyjemność oglądać rzeczony materiał. I muszę powiedzieć, że dokładnie to samo pomyślałem, że gdyby zaapelowano do byłego członka i ciągle sympatyka PO - Ryszarda C. - to do tragedii w Łodzi by nie doszło.

Obrazek użytkownika Siwy

03-08-2011 [16:34] - Siwy (niezweryfikowany) | Link:

Dla rządzących i to w delikatnej formie aby wiedzieli,że ludziska mają dosyć ich zagrywek w złym stylu.

Obrazek użytkownika hera

03-08-2011 [17:47] - hera (niezweryfikowany) | Link:

ze jak sie ma do czynienia ze skur...stwem, to nie ma dobrego wyjscia. Gdyby Jaroslaw Kaczynski np. zaapelowal o niewygwizdywanie organow, to bylby oskarzony o prowokowanie wlasnie do wygwizdania organow! Nota bene, jest jedno wyjscie, ale utopijne choc ponetne: ....synstwo nalezy wybatozyc! Ot co! Pozdrawiam!