A Moskwie w to graj...

Ponieważ jestem hipokrytą, to wychodzę z dość prostego założenia, że jedna dyskusja na temat Powstania Warszawskiego toczy się tylko i wyłącznie w rodzinnym gronie Polaków, gdzie możemy ważyć decyzje czy bić się czy czekać, dyskutować warianty, zastanawiać się jakie wnioski dla naszej historii winniśmy wyciągać z dziejów Powstania Warszawskiego. Natomiast na zewnątrz, na forum narodów musi Rzeczpospolita prezentować jednoznaczne stanowisko jasno wskazując, że Tragedia Powstania Warszawskiego to Armia Czerwona zatrzymująca swoją ofensywę na 20 km przed Warszawą, to Karta Atlantycka, której Polska także była sygnatariuszem, a która wobec Polski dzięki ustaleniem Teherańskim i Jałtańskim nie dotrzymano, to „gwarancje brytyjskie z wiosny 1939 roku”, które Polska wysłuchała, a których Polsce nie dotrzymano.. to dziwna wojna i ulotki dla Polskich żołnierzy przedzierających się jeszcze w 1939 roku do Francji, że Francja bardzo cierpi za to, że wydaje jej się, że umiera za Gdańsk i Polacy winni to szanować…

Minister Sikorski nie jest hipokrytą. Jest albo idiotą, albo rosyjskim agentem. Jedno i drugie w przypadku polskich polityków jest rzeczą przytrafiającą się, że chociażby wspomni się Królów naszych Korybuta – Wiśniowieckiego czy Augusta III Sasa, albo z drugiej grupy postacie takie jak Bolesław Bierut, czy szef emigracyjnego PAT-a Stefan Litauer. Minister Spraw Zagranicznych Rządu Rzeczypospolitej swoimi słowami idealnie realizuje politykę moskiewską. Chcąc pogrążyć politykę PiS i Jarosława Kaczyńskiego.. umywa ręce Rosjanom, którzy sobie takie deklarację o katastrofalności decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego w odpowiedni sposób zanotują i z sowiecką bezwzględnością w odpowiednim momencie wykorzystają.

„Armia Czerwona chciała pomóc Powstańcom, ale sami Powstańcy sobie byli winni podejmując, jak sam zauważył Polski minister spraw zagranicznych, człowiek bądź co bądź znający się na wojnie, którą poznał w Afganistanie, katastrofalną decyzję o wybuchu Powstania zdecydowanie przedwcześnie i bez konsultacji z dowództwem Armii Czerwonej”

„O porażce Powstania Warszawskiego nie zadecydowało wstrzymanie ofensywy Armii Czerwonej, której po przejściu tylu a tylu setek kilometrów nie szło prowadzić dalej, ale katastrofalna decyzja polskich Dowódców Powstania o jego wybuchu”

„Gdyby Polacy nie podejmowali tak katastrofalnych decyzji, cywilna ludność Warszawy przy znacznie mniejszych ofiarach zostałaby wyzwolona przez Niezwyciężoną Armię Rosyjską”

„Powstanie Warszawskie było katastrofą, której Armia Czerwona nie mogła zapobiec”

Polacy w II Wojnie Światowej argumenty militarne posiadali tylko do końca kampanii wrześniowej, kiedy to mieliśmy ponad 30 dywizji piechoty i 10 brygad kawaleryjskich pod Polskim dowództwem. Później byliśmy tylko najemnikami, którym zezwolono na własne nazewnictwo i organizację jednostek i polski język komend… z pozbawieniem Polaków dowództwa operacyjnego. Jedyne argumenty jakie posiadała Polska, to były argumenty moralne i prawne, które w skutek „mądrej i odpowiedzialnej polityki” gen. Władysława Sikorskiego z każdym dniem wojny traciliśmy.

Traciliśmy wtedy, gdy w pakcie Sikorski-Majski godziliśmy się na „amnestię” dla naszych obywateli. Gdy nie dopatrzono, że Wilno i Lwów odpadły od Polski mocą referendów ludowych z jesieni 1939 roku, a nie na mocy traktatu Ribbentrop-Mołotow. Gdy godziliśmy się na Premiera Mikołajczyka, a nie Sosnkowskiego.. aby nie drażnić Brytyjczyków. Naiwnością, pozoranctwem i cwaniactwem.. oddaliśmy za darmo karty prawne i moralne, na których jednak można było próbować coś ugrać.

Dzisiaj wraz z Ministrem Sikorskim pędzimy tą samą drogą. Oddajemy za bezcen, za arcypolską chęć dokopania krajowemu przeciwnikowi, jedyne nasze atuty i argumenty mogące coś zdziałać na forach narodów świata. Za takie dyletanctwo zapłacimy znacznie wyższą cenę, niż Warszawa za swój zryw Powstańczy. Cała Polska zapłaci, bez pytania o poglądy i sympatie polityczne.

Warto też marginalnie zauważyć, że wobec pojawiających się informacji o możliwości bankructwa Stanów Zjednoczonych i do prawdy całego wachlarza ewentualności w jakie potoczyć się może polityka międzynarodowa… coraz wyraźniej rysuje się trudny moment próby dziejowej przed którą staną nasze pokolenia, przed którym w 1944 roku stanęli Warszawiacy. Dobrze abyśmy my też mogli powiedzieć o nim, że postąpiliśmy dobrze i w zgodzie z Honorem.