Pantryjotyzm powstaniowy, czyli uciec od siebie jak najbliżej

Strasznie wysoko podnieśli nam poprzeczkę ci chłopcy przedwojenni, rocznik dwudziesty. Jak pisał o nich Jeremi Przybora – często ginęli, do wyboru bardzo mało mieli. Problem w tym, że nam ten bardzo mały wybór w narodowej spuściźnie pozostawili. Pomimo że wyginęli niemal doszczętnie, to cały czas po tej wojnie mamy takie odczucie jakby stali przed nami i uważnie się nam przyglądali spod przymrużonych powiek. Czasami nawet mam wrażenie, że obserwują nas z lekkim rozbawieniem, bo oni przecież mieli wielkie poczucie humoru, ci chłopcy przedwojenni.

Mam oczywiście na myśli, że patrzą z rozbawieniem nie tylko na te nasze obecne, grubo powojenne wybory – czy zostać urzędnikiem w Unii Europejskiej, czy może lepiej mieć gabinet stomatologiczny lub butik w dobrym punkcie. Ich bawią raczej nasze rozterki po tym, kiedy już wybraliśmy i mamy ten gabinet i to biurko i tę sieć hurtowni. Wtedy bowiem przychodzi kolejna rocznica i chcąc nie chcąc porównujemy się do chłopców przedwojennych.

Jak byśmy postąpili, gdyby ktoś przyszedł i zechciał nam zabrać te wszystkie gabinety i hurtownie i warzywniaki, te posady i profity? I przy okazji wyrzucił na bruk razem z dziećmi i rodzicami. A potem jeszcze podpalił dom. Stawiamy zatem w myślach znak równości i po jednej stronie umieszczamy cały ten czas przeszły dokonany chłopców przedwojennych, a po drugiej stronie znaku usiłujemy wpisać swoje ewentualne wybory. A oni na nas patrzą spod tych swoich przymrużonych powiek.

Przecież możemy tylko gdybać, co my byśmy zrobili, gdyby ktoś przyszedł podpalić nasz dom i kolbami w drzwi załomotał. Bo co oni by zrobili na naszym miejscu, to wiemy aż za dobrze i dlatego to nas tak nieznośnie uwiera – oni nie pozostawili nam najmniejszej szansy ani miejsca na wątpliwości. Nawet szkoda strzępić język, wszyscy wiemy, co zrobiliby chłopcy przedwojenni na naszym miejscu. Ta oczywistość aż boli. Dlatego rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego to nie jest łatwe święto. Powiem więcej, to nie jest święto do świętowania, to jest święto raczej do pamiętania. I do porównywania.

Prawdę mówiąc, niektórzy nie mogą z tym żyć do tego stopnia, że do legendy chłopców przedwojennych dorabiają własne interpretacje oraz teorie. To taka nieodparta potrzeba, żeby uciec od ewentualnej własnej małości. Ja absolutnie nie chcę wyjść na taniego moralistę nawołującego innych do bohaterstwa, gdy mnie samemu z oczywistych powodów nie można powiedzieć sprawdzam. Ja mam do chłopców przedwojennych stosunek niemal bałwochwalczy i są dla mnie wzorem niedoścignionym. Nie może inaczej być, bo wyznaję pewna zasadę, którą kiedyś sformułował Leopold Tyrmand.

Budzi się we mnie głęboki sprzeciw, kiedy słyszę, gdy ktoś poucza innych, jak powinni się zachować w sytuacji ekstremalnej. Zwłaszcza gdy jest to tak zwany niepraktykujący bohater - gawędziarz. Bo to mi przypomina o własnej niepewności co do mojej ewentualnej postawy. Stąd mówię o chłopcach przedwojennych, jako moim wzorcu i nawet kiedy jestem zmuszony do deklaracji, to robię to zawsze w trybie warunkowym, że chciałbym umieć i chciałbym potrafić i chciałbym mieć tę odwagę. Deklaruję jedynie wolę, nie pewność. Jednak deklaruję także, że gdybym nie potrafił, to byłaby porażka mojego życia. Nie uciekam od siebie.

Piszę to wszystko, bo napotkałem dzisiaj jeden z najgłupszych wykrętów, jakim ludzie usprawiedliwiają obawę o własną postawę. Bo właśnie dobrowolna ofiara uczestników powstania, ich gotowość do śmierci, ich brak wahania, odwaga, powodują, że dręczą nas trudne pytania o nas samych, że bezwiednie usiłujemy wyobrazić sobie naszą własną postawę w takiej chwili. Pytanie jak wytłumaczyć akurat Amerykanom ofiarę Powstania Warszawskiego trąci wręcz skondensowanym kretyństwem. Powtórzę – zadano pytanie, jak wytłumaczyć Amerykanom, którzy czczą własną ofiarę Fortu Alamo i w wielu innych miejscach, że ofiara jest potrzebna. Ale to nie jest skondensowane kretyństwo, to jest raczej skondensowana do karykaturalnych rozmiarów niepewność co do własnego ja. To jest faktycznie ucieczka od siebie.

W rocznicę powstania ludzie uciekają od siebie na różne sposoby. Jedni na przykład tłumaczą swoją niechęć moralnym terrorem, który zmusza ich do minuty milczenia w godzinie W. Naprawdę, kiedyś przeczytałem, że to przemoc moralna. Jeszcze inni wybierają ucieczkę klasyczną – powstańcy byli bohaterscy bez dwóch zdań, ale już dowódcy, którzy wydali rozkaz do powstania to zbrodniczy idioci. W związku z tym jest to narodowa(!) hańba, a skoro tak, to delikwent nigdy udziału w haniebnym przedsięwzięciu nie weźmie. Z tego aż przebija domyślne pragnienie, że nikt także nie weźmie tego za złe delikwentowi.

Delikwent, którego mam na myśli, chce uciec od siebie, ale jak najbliżej. Ot, tak nie dalej niż z Żoliborza na Nowy Świat. Tam zaś, w lokalu „Nowy Wspaniały Świat” można nareszcie swobodnie pogadać o pantryjotyzmie. Wspomnieć o dziadkach, którzy brali udział w Powstaniu Wielkopolskim, żeby nikt nie pomyślał, że jest przeciwko powstaniom generalnie. Koniecznie nadmienić o hitlerowskich siepaczach, którym rzucono na pastwę nasze dzieci. Także mimochodem nadmienić o siostrze babci, która wniosła rodzinny wkład w powstanie. Nie zapomnieć o zbombardowanym domu dziadków.

Żeby słuchacze mieli pewność, że delikwent już nie musi składać żadnych ofiar. Żeby nikt nie miał najmniejszej wątpliwości. W jego rodzinie kontyngent ofiar już został wyczerpany na kilka pokoleń naprzód. Niech teraz inni składają ofiary za przyszłość jego nowego wspaniałego świata. Niech nikt nie ma mu za złe. On jest czysty.

PS. Określenie "pantryjotyzm" pochodzi od nicku blogera: Pantryjota. Napisał on w Salonie 24 dość podły tekst(http://pantryjota.salon24.pl/329328,godzina-w-historia-narodowej-hanby), który jednak jest reprezentatywny dla pewnej mentalności. Obserwujemy często wystąpienia ludzi, którzy deprecjonują nawet bohaterstwo Powstania Warszawskiego, aby usprawiedliwić własną niechęć do podejmowania jakichkolwiek wysiłków dla narodu czy państwa. Nie wspominając już o o gotowości do ofiary czy chociażby jej akceptacji. Moim zdaniem w tę mentalność wpisał się również minister Sikorski swoja wypowiedzią o Powstaniu Warszawskim. A ja w odpowiedzi próbuję tę podłą mentalność opisać.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika ŁukaSz

01-08-2011 [14:39] - ŁukaSz (niezweryfikowany) | Link:

Drogi Wilku Morski!
Tekstem Pantryjota nie ma co się przejmować, ponieważ - pozwolę sobie na sporą dawkę dosłowności - widać, że to tekst pisany na kolanie przez średnio rozgarniętego człowieczka, którego wielu nazwać mogłoby kretynem, czego ja - ze względu na kulturę - nie zrobię. Owszem, dyskusja o zasadności Powstania Warszawskiego ma prawo się toczyć, ale niech się ona toczy na poziomie godnym poświęcenia i krwi przelanej przez tysiące w imię ojczyzny. Pan udowadnia, że tak można; Pantryjota udowadnia, że niekoniecznie trzeba. A piszę o tym dlatego, że niestety takich "pantryjotów" jest o wiele więcej, a Polsce brakuje przede wszystkim wyważonej debaty. Oby powiedzenie, że "idioci zawsze wygrają, ponieważ mają liczebną przewagę" nie znalazło zastosowania, ot choćby w kontekście dyskusji o Powstaniu Warszawskiem.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Seaman

01-08-2011 [20:21] - Seaman | Link:

Ja bym go też nazwał po imieniu, ale jakoś nie chcę się zniżać...
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika ksena

01-08-2011 [15:16] - ksena (niezweryfikowany) | Link:

to odpowiednik dzisiejszych młodych ,wykształconych z wielkich miast.I choć może nie jest młody,bez wykształcenia i z prowincji (tego przeciez nie wiemy)to reprezentuje ten sam poziom intelektualny i moralny,choc sprawiedliwie trzeba przyznać ,że nie robi charakterystycznych dla MWzWM błędów ortograficznych.Należałoby spytać Pantryjoty czy pojęcie narodowej hańby odnosi też do uczestników Powstania w Getcie Warszawskim.Przeciez walczacy tam mieli świadomość przegranej i żadnych szans.Czy determinacja powstańców ruszajacych do boju 1-go sierpnia w 1944 roku była gorsza,inna,niepotrzebna i mniej chwalebna ? Niech Pantryjota spyta o to powstańców,niektórzy jeszcze żyją jaka byłaby ich decyzja ,gdyby znów wrócił 1944 rok.Bo ja pamietam wiekowa kombatantkę na uroczystosciach rocznicowych kilka lat temu i jej odpowiedź-,,zrobiłabym to samo co wtedy''.

Obrazek użytkownika Seaman

01-08-2011 [20:19] - Seaman | Link:

Niedobrze mi się robi już od tej liberalno-lewackiej hołoty. Ale co zrobić, trzeba w miarę swoich możliwości plewić to poletko...
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Szamanka

01-08-2011 [17:04] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Bo te mielismy, My, Polacy, zawsze. Oczywiscie nie kunktatorzy, kolaboranci, ale Ci, co Polske mieli zakodowana we wlasny sposob na zycie!Tego uczyl dom rodzinny, szkola, wlasne doswiadczenia i przekonanie, ze kazdy ma obowiazek najpierw widziec dobro ojczyzny. Ale to bylo.
Z przerazeniem musimy stwierdzic, ze nie obronilismy historii Polski przed jej bagatelizacja, a Jej przeszlosci przed totalna krytyka i akcentem na nihilizm!
I takie byly cele internacjonalu, komuny i globalizmu.
Narodowosc stala sie problemem: proletariackie elity nie potrafia jej uzasadnic i zrozumiec, tzw. salon, niedouczony w historii, ale wycwiczony na mistrzow w zdzieraniu szat z tego, co swiete, zepchnal przeszlosc do niszy, bo niewygodna i zbyt bolesna, a tym samym za ciezka do udzwigniecia.
System szkolny dostosowal sie do globalizacji: zyc dla przyszlosci bez przeszlosci, wazne stalo sie tu i teraz, a historia?
Pamietac jest trudniej, niz zapomniec.
Powiem Ci , Seamanie, mnie juz dawno nie zaskakuja prostackie wywody pseudodziennikarzy, niedouczonych historykow, sluzalczych naukowcow.
Niczego od nich innego nie oczekuje.
Nie sa zdolni do naukowego obiektywizmu, nie sa tez w stanie stac sie sztandarem.
Tych kilku, ktorych cenie, czytam i od nich ucze siebie i kogo sie da!
I ci widza bohaterstwo Powstania Warszawskiego z perspektywy tamtego pokolenia i tamtej sytuacji. I tylko tak wolno nam ten zryw traktowac. Nikt nie dal prawa mojemu pokoleniu oceniac, czy bylo ono potrzebne. Skoro podjeli taka decyzje, musiala ona byc sluszna! Nie mozemy naszym ojcom i dziadkom odmawiac zdrowego rozsadku, albo pytac o Patriotyzm. Mieli je zakodowane!
Szczeniackie wypowiedzi dzis, tych "analitykow" , co wiedza lepiej, ponizaja ich samych, bo kto nie ceni historii wlasnej Ojczyzny, jest po prostu nikim! Bez wzgledu na nazwisko i stopien naukowy.
A Tobie, Seamanie, za Twoj tekst wielkie dzieki!

Obrazek użytkownika Seaman

01-08-2011 [20:17] - Seaman | Link:

Mnie też nie zaskakują wywody lewackich łobuzów, ale odpór im dawać trzeba. Zwłaszcza w sytuacji gdy dołączają do nich zblazowani politykierzy w rodzaju Radka S. W sytuacji, gdy szkoła publiczna nie staje na wysokości zadania, tym bardziej dbać o dzieciaki w rodzinie. Cóż więcej można zrobić na swoim podwórku?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-08-2011 [19:32] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Czy wiesz, jak Twój tekst czytałem.
Płakałem.
Sama prawda o nas.
Do czego zdolni jesteśmy?

P.S. Mam wuja z AK.
Prawie lat dziewięćdziesiąt. Czasem mnie odwiedza.Czyta "Gazetę Polską" i "Nasz Dziennik".
I też "zapytuje". Dlaczego my na to pozwalamy?

Wspaniały tekst. Serdecznie pozdrawiam.
Pozdrawiam też Szamankę.

Obrazek użytkownika Szamanka

01-08-2011 [20:07] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Bo tylko Ci, ktorzy Polske maja w sobie, sa dzis z nami!
Jakim prawem ocenia sie bohaterstwo? o jest wartosc, a tej, jak milosci, nie wolno poddawac ocenie!
Czy czlowiek musi przekraczac wszystkie granice?
Jak dobrze, ze ktos, jak Seaman, rzuca perly przed ...nowotworcow polskiej historii. Sami sobie sa hanba!
Pozdrawiam Cie serdecznie i , jak zawsze, Pana Seamana.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-08-2011 [20:29] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Ja Panią bardzo serdecznie pozdrawiam.

P.S.Wciąż nie mogę się przyzwyczaić, żeby "na Ty".
Jakoś tak z Kobietą trudno...
Przepraszam...

Obrazek użytkownika Szamanka

01-08-2011 [21:48] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Bedzie dobrze! Wiem to z cala pewnoscia!

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-08-2011 [22:04] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Witaj!
Będzie dobrze?
Skoro Ty to wiesz, to tak będzie.
Bardzo pozdrawiam, całuję i ...przepraszam za "wczoraj".

Obrazek użytkownika Szamanka

01-08-2011 [22:43] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Zobacz, juz tyle czasu bierzemy na tapete tych, ktorzy te nasza niepokornosc ciagle jakims probom poddaja! I wypisuja lub wygaduja o nas samotworcze historie, ciemnote nam przypisuja, zascianek, niespojnosc. Nie potrafia jednak zauwazyc, ze my stale mowimy to samo: tu jest nasza Polska, kazdy, kto ja skrzywdzil, podlega osadowi i bedzie pociagniety do odpowiedzialnosci!
I to moze brzmi monotonnie, ale mam wrazenie, ze jest nas coraz wiecej!
Chce do tego grona tez nalezec, w dalszym ciagu. Jestem Ci bardzo wdzieczna, ze zaczynasz mnie znow akceptowac.I nie przepraszaj, bo to ja zepchnelam te ziemska kule troche w bok z jej stalej orbity! I mam za swoje! Dobrze, ze ten tunel sie juz konczy, cos miga na koncu. Mam nadzieje, ze to nie pociag!
Zycze Ci wszystkiego dobrego, Pan Seaman zrozumie, ze trzeba rozmawiac, zeby wyjasniac, a Tobie bardzo dziekuje za wszystko, co piszesz!

Obrazek użytkownika Andrzej W.

01-08-2011 [23:11] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

To Ty mnie akceptujesz.
Ale nie licytujmy się.
Ładnie piszesz.
Serdecznie pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Seaman

01-08-2011 [20:12] - Seaman | Link:

Dziękuję ci Andrzeju za dobre słowo. Pozdrawiam cię serdecznie.

Obrazek użytkownika Indi

01-08-2011 [22:12] - Indi (niezweryfikowany) | Link:

że o pisaniu tylko palce decydują, a jednak ściśnięte gardło jakoś przeszkadza ;) Dziękuję Panu za ten tekst, poruszył bardzo wrażliwe struny. A sformułowanie "niepraktykujący bohater" kradnę na wieczystą licencję ;) ;) Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Seaman

02-08-2011 [10:49] - Seaman | Link:

Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika Gosia

02-08-2011 [16:34] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

"niepraktykujący bohater"- tani sikorski, żeby przypodobać się zleceniodawcom!!!

Obrazek użytkownika Joanna Cieszkowska

04-08-2011 [16:55] - Joanna Cieszkowska (niezweryfikowany) | Link:

Sa na swiecie osoby, starsze i mlodsze ktore doskonale rozumieja wartosc tego tragicznego powstania. Jak moj Przyjaciel, kombatant-dziecko-zolnierz Powstania Warszawskiego oraz wojny koreanskiej, ktory jeszcze dzisiaj ma glowe na karku i codziennie- lato zima grywa w tenisa przynajmniej jedna godzine, zwocil uwage-Powstanie Warszawskie to nie byl Uprising ale Rising przeciwko czerwonej zarazie opanowujacej Europe. Przed ta zaraza Warszawa uratowala Europe dwa razy:w 1920 i w 1944. Dla mnie. ktora urodzila sie w Warszawie, ktora pamieta plot na Marszalkowkiej z napisem WARSZAWA STOLICA POLSKI oraz cale sterty gruzow nie ma zadnej watpliwosci co do wielkiej wartosci tego czynu, oraz wielkiej ceny ktora oni zaplacili. Bylo to nasze wielkie krwawe zwyciestwo, ktore jest teraz tak swiadomie opluwane przez dwa najwieksze mocarstwa w Europie oraz swiadomie pomijane przez reszte Europy, kraje jak Francja, ktore zawdziecaja nam szybkie i stosunkowo malo bolesne wyjscie z tarapatow drugiej wojny swiatowej nigdy nie powiedzialy chociaz Dziekuje juz nie mowie o pszepraszam, takze spychaja ten wielki fakt - wielka bitwe w drugiej swiatowej do lamusa. Dziesiaj nie potrafimy dorownac tamtym bohaterom. Fakt ze zostalismy zostawieni sami. Dlatego ta cala swiatowa propaganda przeciwko Polskim czynom zbrojnym, coz to bylo nic, spluniecie glupkow, lubia ginac, niech gina. To swiatowe popieranie ludzi slabych bez charakteru, wystawianie takich politycznych piosenkarzy na najbardziej odpowiedzialne stanowiska, jest to swiatowa polityka.

Chce wyraznie zaznaczyc ze moj wspanialy znajomy do dzisiaj nie moze sobie wytlumaczyc jak moglo dojsc do tak wielkich strat. Moglo, poniewaz liczylismy na przyjaciol jak na Zawisze a nie na siebie. Stalin za swoja taktyke powinien odpowiadac tak samo jak zbrodniarze Hitlerowscy. Ale byl za silny po drugiej wojnie. Przecierz on sie tylko wzmacnial mordujac miliony stawal sie coraz mocniejszy i coraz bardziej popularny, byl Liderem.

Czy dzisiejsza mlodiez chcialaby ginac w Powstaniu Warszawskim, napewno nie i slusznie, ktoz by chcial byc zamordowany. Ja mysle ze wtedy wszyscy zdawali sobie sprawe ze liepiej zginac w walce niz w obozie koncentracyjnym, sovieckich kazamatach, na Syberii. Wiesci przeciez dochodzily i stawialy sprawe jasno, wszyscy ci ktorzy walczyli o wolnosc byli dalej mordowani przez sowietow.

Ponadto, kilka milionow Polakow walczacych na calym swiecie za wolosc nasza i wasza, wyprowadzono ich ojczyzny jak gladiatorow i postawiono na arenie.

Jest tylko jedna prawda, aby przetrwac musimy byc silni, odporni, czeka nas bardzo duzo pracy.

Ja osobiscie zawsze gotowa jestem przykleknac, zapalic swiece, pomodlic sie, pochylic glowe i podziekowac tym wszystkim ktorzy zgineli za moje wspaniale dziecinstwo w zburzonej odbudowujacej sie Warszawie. DZIEKUJE IM ZA WSZYSTKO.

Obrazek użytkownika Kasia

05-08-2011 [00:14] - Kasia (niezweryfikowany) | Link:

"A ja w odpowiedzi próbuję tę podłą mentalność opisać". Moje skromne, acz szczere, podziekowania Ci za to. Pozdrawiam.