Biednych nie ubywa

1. Rządząca Polską koalicja Platformy i PSL-u co i raz chwali się utrzymywaniem w naszym kraju wzrostu gospodarczego nawet w najtrudniejszym dla Europy roku 2009 kiedy byliśmy jednym krajem UE, w którym wystąpił wzrost PKB, milczeniem natomiast są zbywane coroczne raporty GUS pokazujące rozmiary ubóstwa w Polsce.
Takie badania GUS prowadzi od początku lat 90-tych , pokazując 3 rodzaje ubóstwa: tzw. minimum egzystencji czyli ubóstwo skrajne, ubóstwo relatywne i wreszcie ubóstwo ustawowe.
Ubóstwo skrajne uwzględnia tylko te potrzeby, których zaspakajanie nie może być odłożone w czasie, a konsumpcja niższa od tego poziomu prowadzi do biologicznego wyniszczenia. W roku 2010 kwota minimum egzystencji dla gospodarstwa jednoosobowego wynosiła 466 zł, a dla gospodarstwa 4 osobowego (rodzice i 2 dzieci )1257 zł miesięcznie.
Ubóstwo relatywne (niedostatek) to wydatki niższe niż 50% średnich wydatków gospodarstw domowych. W roku 2010 dla gospodarstwa jednoosobowego, kwota ta wynosiła 665 zł , a dla gospodarstwa 4-osobowego 1795 zł.
Ubóstwo ustawowe to wydatki niższe od kwoty, która zgodnie z obowiązującą ustawą o pomocy społecznej uprawniają do ubiegania się o świadczenia z gminnego ośrodka pomocy społecznej. W roku 2010 dla gospodarstwa jednoosobowego, kwota ta wynosiła 477 zł, a dla gospodarstwa 4- osobowego 1404 zł.
2. W roku 2010 osób żyjących w skrajnym ubóstwie było 5,7% czyli 2,2 mln, w ubóstwie relatywnym (niedostatku)17,1% czyli 6,5 mln, a w ustawowym 7,3% czyli blisko 3 mln.
Co więcej mimo 4% wzrostu PKB w 2010 roku, a więc ponad 2-krotnie wyższego niż w 2009 roku, ilość osób żyjących w skrajnym ubóstwie i w niedostatku nie zmniejszyła się co oznacza, że te gospodarstwa domowe nie korzystają już od paru lat z rezultatów wzrostu gospodarczego.
Tylko liczba osób żyjących poniżej ubóstwa ustawowego z roku na rok zmniejsza się (od 2007 roku zmalała o połowę ) ponieważ od tego roku nie wzrastają ( nie są waloryzowane) kwoty upoważniające do korzystania ze świadczeń z pomocy społecznej. Gdyby zwaloryzować te kwoty tylko wskaźnikami inflacji to takich osób byłoby prawie 11% czyli blisko 4,2 mln.
Te ogólne wskaźniki są bardzo zróżnicowane. Więcej żyjących w ubóstwie i niedostatku jest na wsi niż w mieście, w rodzinach gdzie przynajmniej jedna osoba jest bezrobotna niż w rodzinach, których bezrobocie nie dotyczy, wreszcie w rodzinach wielodzietnych.
3. Wskaźniki te, szczególnie wskaźnik skrajnego ubóstwa zmalał w latach 2005-2007 (a więc w latach rządów PiS) ponad 2-krotnie z 12,3% do 6,6% co oznaczało zmniejszenie liczby osób poniżej tej granicy z 5 mln do 2,5 mln.
Wynikało to między innymi z realnego corocznego wzrostu płac, z redukcji składki rentowej, obniżki stawek podatku dochodowego, wprowadzenia ulg w podatku dochodowym od osób fizycznych związanych z wychowywaniem dzieci, a także becikowego.
Jak się szacuje, redukcja składki rentowej, obniżki stawek podatku dochodowego, ulgi podatkowe, zostawiły w kieszeniach podatników w tym okresie około 60 mld zł, oczywiście rozłożone w różny sposób pomiędzy poszczególne gospodarstwa domowe.
Część tej kwoty trafiła także do gospodarstw domowych o najniższym poziomie dochodów i tym samym wyraźnemu zmniejszeniu ulegała wtedy zarówno liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie jak i w niedostatku.
4. Premier Tusk mimo, że Polskę jako „zieloną wyspę” odmienia przez wszystkie przypadki, że bardzo często podkreśla jak to przeprowadził nasz kraj przez światowy kryzys „suchą nogą”, to jednak na polu walki z biedą i niedostatkiem nie może wykazać się żadnymi sukcesami.
Ponad 2 mln ludzi zagrożonych skrajnym ubóstwem , blisko 6,5 mln doświadczających niedostatku, to nie są liczby nad którymi można przejść do porządku dziennego, choć ta ekipa uwiedziona własnym PR-em jest gotowa stawiać Polskę jako wzór do naśladowania dla innych krajów UE.
Większość z nich wskaźniki biedy i niedostatku ma jednak na o wiele niższym poziomie niż Polska i dotyczy to nie tylko zamożnych krajów Europy Zachodniej ale także krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Sceptyk

01-08-2011 [10:29] - Sceptyk (niezweryfikowany) | Link:

Jak Pan myśli - czy gdyby nie było wzrostu gospodarczego to liczba biednych by zmalała?

Obrazek użytkownika RYSK

01-08-2011 [17:53] - RYSK (niezweryfikowany) | Link:

a gdyby realne place nie malaly to liczba biednych by wzrosla??

Obrazek użytkownika Renia

01-08-2011 [11:36] - Renia (niezweryfikowany) | Link:

Czytam Pana artykuły poswiecone problematyce ekonomicznej i gospodarczej.ujawnia Pan szkodliwe dla naszego państwa działania obecnej władzy.podaje Pan liczby,fakty.Mam prosbę,prosze Was poslowie PIS-w kampanii operujcie tymi faktami.Nic nie pomogą ogólnikowe hasła,obietnice.Musicie udowodnić niezdecydowanym,że ten rzad krzywdzi Polske i Polaków,ze nie działa w naszym interesie.Media sa prorządowe i bija pianę,wychwalaja Tuska i ferajnę.Musicie dac czytelny i wiarygodny przekaz społeczeństwu,które nie ma wiedzy o tragicznych skutkach zaniedban tego rządu.Proszę Was,ja mam dość rządów tych kłamców,jak nie wygracie wyborów to juz po Polsce.Jest coraz gorzej.Bogacą się nieliczni,często nieuczciwie a zwykły Kowalski już ledwo zipie.Za rządów PIS-u powodziło mi się stokroć lepiej,teraz pracując oboje z mężem trudno cokolwiek odłożyć -koszy utrzymania ciągle rosną a zarobki stojż w miejscu a w stosunku do lat 2005-2008 wręcz spadły.Zróbcie cos,te liczby Polacy muszą poznać.Żadnych ogólników,tylko fakty,liczby,wiarygodne,nie do podważenia

Obrazek użytkownika Gosia

02-08-2011 [08:32] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

znowu wyrzucanych gdzie popadnie, bo trzeba zaoszczędzić na wywożeniu ich. Każdy zaciska pasa bo portfeliki coraz cieńsze. A że to polityka baaaaaaaaardzo kosztowna- o tym przekonujemy się codziennie. I tylko myślę jak to robią Niemcy, Belgowie, Austriacy itp "normalne" kraje, że stać ich na rozsądne gospodarowanie , choćby odpadami. Czyżby nie sąsiadowanie z rosją było tak zbawienne?