Tak się dzieje historia...

Idę w nim i czuję jak dzieje się historia, a pełniący służbę 10-letni harcerze będą jeszcze za pół wieku mówić: "Osobiście byłem na tym pogrzebie"...

Za dużo wzruszeń, za dużo stresów, zmęczenia etc., w rezultacie prosto z warszawskiej katedry karetką wędruję do szpitala.

 

Tlen, kroplówki, ale i tak pozycja horyzontalna jest dla mnie na dzisiejszy wieczór jedyną możliwą...

Przejmujące uroczystości żałobne na Pl. Piłsudskiego i w Katedrze św. Jana, przejmujący kondukt w milczącym szpalerze na Krakowskim Przedmieściu do Świętojańskiej.