Ile urzędników?

W zeszłym roku w dniu 5 listopada zamieściłem w „niezależnej” artykuł pt. „Ile rządu?” była to wypowiedź w związku z dyskusją na temat zobowiązań rządowych w odniesieniu do wprowadzenia „taniego rządu”. W praktyce rząd jest coraz droższy, ale problem nie leży w „taniości”, ale głównie w sprawności rządu, niestety rząd obecny jest tym mniej sprawny im jest droższy.

Dzisiejszy mój wpis został sprowokowany ożywioną dyskusją na temat wzrostu liczby urzędników w administracji państwowej wbrew zapowiedziom o redukcji.

Obawiam się, że cała ta dyskusja niezależnie od intencji jest niestety zbyt powierzchowna, zajmuje się tylko jednym aspektem sprawy, który jest zresztą tylko konsekwencją i to nie jedyną realizowanej koncepcji rządzenia państwem.

Według obowiązującej konstytucji Polska jest demokratycznym państwem prawa i rządy w nim sprawowane są na podstawie mandatu obywatelskiego. Są to, zatem rządy nie wymagające stosowania ucisku ani specjalnej osłony biurokratycznej. W praktyce mamy stworzony aparat, którego nie powstydziłaby się najbardziej sroga dyktatura. Jakby powiedział Cyprian Kamil … „rozliczne policje piesze i konne i obupłciowe” / może niezbyt dosłownie/.

W artykule z 5 listopada wyjaśniłem przyczyny, dla których rośnie w Polsce liczba wszelkiego rodzaju funkcjonariuszy państwo0wych, tylko że ich zadaniem nie jest wcale ochrona interesów państwa, ale ochrona rządzącego praktycznie bez zmian od kilkudziesięciu lat układu mafijnego, który przejął dziedzictwo po przestępczej mafii komunistycznej.

Próby zmniejszania liczby funkcjonariuszy tego aparatu bez zmiany systemu rządów są po prostu śmieszne. Do tego jeszcze dochodzi kompromitują autorów propaganda o procentowej, mechanicznej obniżce stanu zatrudnienia, jest to arytmetyka na najniższym szczeblu szkoły podstawowej.

Nie dziwię się rządzącym, bo w ich wydaniu nic mnie już zadziwić nie może, natomiast dziwię się ludziom, którzy na serio traktują całą tę farsę. Wyobrażam sobie rzeczywistych decydentów rządzących Polską jak sobie dworują ze wszystkich tych mniej lub więcej uczonych uwag.

Kiedyś pamiętam jak mój przyjaciel nieżyjący już niestety, oburzył się na podobne nieco ustosunkowanie się do peerelowskich idiotyzmów nawołując do inteligenckiego podejścia do spraw. Ja dzisiaj już nie mam aż takich wymagań, apeluję już tylko o potraktowanie tego wszystkiego jak to powinni czynić ludzie dorośli.

Na tym tle powstaje pytanie czy Polacy potrafią się rządzić? Niemiecka teza o słowiańskiej niezdolności do samodzielnego rządzenia się ma najwięcej zwolenników w Polsce, a tymczasem miałem w swoim ręku w czasie wojny dowód, że jest wprost przeciwnie. Był to raport „landesa”, czyli odpowiednika polskiego wojewody z terenu „Bezirk Białystok” stworzonego przez Niemców w 1941 roku i włączonego do Prus Wschodnich, Najwyraźniej był to fachowiec a nie jakiś partyjny leiter, bo jego raport był rzeczowy i świadczący o dużej wiedzy w zakresie administracji. Napisał on dosłownie, że „najwyższy podziw zasługuje polska administracja przedwojennego województwa białostockiego, która przy tak małej obsadzie wykazała się znakomitymi rezultatami”. Myślę, że ta opinia Niemca może być odniesiona do całej polskiej administracji państwowej niepodległego państwa polskiego, a jeżeli kogoś interesują liczby to mogę nadmienić, że była ona dziesięciokrotnie mniej liczna niż obecna. Według Małego Rocznika Statystycznego 1939 cała administracja cywilna państwa miała 62.400 etatów, obecnie podaje się, że jest 620 tys., co zresztą nie jest liczbą kompletną ze względu na rozliczne agendy i organa pomocnicze.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Piotr

18-07-2011 [15:29] - Piotr (niezweryfikowany) | Link:

Należałoby dodać, że przy obecnej infrastrukturze informatycznej ilość urzędów i urzędników państwowych powinna być jeszcze mniejsza niż w 1939 roku. Zresztą dane statystyczne zawarte w Małym Roczniku Statystycznym z 1939 roku mogą posłużyć również do innych porównań ze stanem obecnym. Pamiętam jak dziś kiedy w czasach PRL-u mój dziadek często przytaczał dane z tegoż Małego Rocznika Statystycznego komentując "osiągnięcia" komunistów i ich propagandę sukcesu.