Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Komorowskiego deal z Lewicą
Wysłane przez Zbigniew Kuźmiuk w 13-07-2011 [09:16]
1. Prezydent Komorowski zdecydował się wczoraj przyjąć sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za ubiegły rok. Sprawozdanie to wcześniej odrzuciły Senat i Sejm, a więc decyzja Prezydenta zapobiegła rozwiązaniu KRRiT.
Prezydent uzasadnił swoją decyzję tym ,że sprawozdanie przedstawione przez obecną KRRiT tak naprawdę dotyczy działalności tej poprzedniej, a także koniecznością zapewnienia stabilizacji w mediach publicznych podczas kampanii wyborczej.
Usłużni eksperci i dziennikarze natychmiast uderzyli w podkreślanie niezależności Prezydenta od partii z której się wywodzi, bo przecież posłowie i senatorowie Platformy głosowali za odrzuceniem tego sprawozdania.
Nic bardziej błędnego, w sprawie tegorocznego sprawozdania KRRiT Prezydent Komorowski nie zrobił niczego co mogłoby być sprzeczne z interesami Platformy. Fakt, że Sejm i Senat odrzucił sprawozdanie KRRiT doprowadził do tego ,że przedstawiciele Lewicy(SLD i Ordynackiej) w samej radzie jak i w radach nadzorczych radia i telewizji stali się po prostu bardziej ustępliwi.
2. Dzięki zawieszeniu przyszłości KRRiT tylko na decyzji Prezydenta , przez parę ostatnich tygodni ludzie na stanowiskach kierowniczych kojarzeni z Lewicą w TVP i radiu publicznym musieli się trochę posunąć na rzecz przedstawicieli Platformy.
Wcześniej przez parę miesięcy Platforma mimo posiadania 2 członków w KRRiT i wielu członków w radach nadzorczych publicznych mediów, nie była w stanie tego wyegzekwować.
Spektakularne wydarzenie obrazujące te przepychanki pomiędzy Platformą i Lewicą w KRRiT miało miejsce także wczoraj. Decyzja Prezydenta Komorowskiego w spawie przyszłości Rady miała być ogłoszona o godzinie 16-tej.
Wcześniej KRRiT miała zatwierdzić wybór zarządu publicznego radia dokonany przez radę nadzorczą. Rada zaproponowała 3 osobowy zarząd przy czym na jego szefa zaproponowała dotychczasowego prezesa kojarzonego z Ordynacką.
KRRiT zaaprobowała dwójkę członków zarządu (kojarzonych z PSL i Platformą) i nie zatwierdziła kandydata na prezesa spółki. Komunikat w tej sprawie ogłoszono w przerwie obrad Rady w taki sposób aby dowiedział się o tym Prezydent przed ogłoszeniem swojego werdyktu.
Lewica w ciągu kilku ostatnich tygodni musiała się więc zgodzić na utratę paru stanowisk kierowniczych w mediach publicznych i jej elastyczność w tej sprawie została uzyskana tylko dlatego, że Platforma włożyła decyzję w sprawie rozwiązania KRRiT w ręce Prezydenta Komorowskiego.
3. Mimo tego spektakularnego posunięcia się Lewicy w mediach publicznych, to co zrobił prezydent Komorowski można jednak uznać za deal z jej przedstawicielami. Gdyby Prezydent Radę rozwiązał w tej następnej przedstawicieli kojarzonej z tym ugrupowaniem już w niej by nie było, a w konsekwencji za parę miesięcy nie było by jej przedstawicieli także na kierowniczych stanowiskach w mediach publicznych.
Najbliższe otoczenie Prezydenta od dłuższego czasu pracuje na rzecz jego zbliżenia ze środowiskami lewicowymi jak widać z sukcesami. To dlatego wśród jego doradców znaleźli się ludzie o korzeniach lewicowych i o takich wyraźnych poglądach i to oni teraz pilnują aby nieporozumień Prezydenta z Lewicą nie było.
Zbliżenie z tą formacją widać także po treści wystąpień samego Prezydenta, który co i rusz wykazuje lewicową wrażliwość, a także stara się doceniać propozycje programowe tego środowiska.
Wygląda więc na to, że Prezydent Komorowski pracuje bardzo intensywnie nad przyszła koalicją Platformy z Lewicą i dlatego był gotów zaakceptować dalszą 2 osobową obecność przedstawicieli Lewicy w KRRiT i znacznie liczniejszą na stanowiskach kierowniczych w mediach publicznych. Deal z Lewicą mediach jest testem przyszłej koalicji.
Komentarze
13-07-2011 [10:00] - kokon (niezweryfikowany) | Link: Ten wywód jest rzeczowy i logiczny.
Na szczęście jest drugi obieg a tam się toczy prawdziwe życie.
14-07-2011 [00:00] - LB-NY (niezweryfikowany) | Link: Listek figowy
W styczniu bodajże siedząc w zasypywanym śniegiem domu w pięknym stanie Vermont (oj zdrowo wtedy sypało) napisałem, że przynajmniej dla osoby z daleka widocznym jest, że po praktyczne sterowanie władzą spróbuje sięgnąć SLD. Oczywistym już wtedy było, ze PO okazało się formacją kompletnie nieudolną a tak naprawde to ta nieudolność byla celowo zresztą wspomagana, oczywiście w białych rękawiczkach, przez SLD.
Teraz wychodzi szydło z worka. Coraz wyraźniej widać, kto jest dominantem, kto rozdaje karty.
SLD nie musi mieć większości, wystarczy że będzie kontrolować kluczowe sprawy gospodarcze i finansowe a nie ministerialne resorty. To bardzo smutne ale gra idzie o duży business gdzie PO wyznaczono jedynie rolę listka figowego a cały ten układ zdąża wyraźnie w kierunku rozwiązania węgierskiego.