Cyrk Staniewskich i klauni z komisji hazardowej

Byli tam, jak znalazł, głosowali tak, jak trzeba, jak to w cyrku... Duch cyrku Staniewskich odżył niedawno na sejmowej śledczej komisji hazardowej. Kiedyś klauni z umalowanymi twarzami żonglowali piłeczkami, przewracali się o własne nogi, zabawiali publiczność, aby tylko odwrócić uwagę, np. od słonia, który akurat załatwiał swoją potrzebę fizjologiczną, i robili inne ucieszne rzeczy. Dziś klauni w garniturach, o twarzach nawet bez śladu szminki, bawią się w śledczych, przesłuchują, zadają pytania, choć znają odpowiedzi. Tylko publiczność już się nie śmieje. Publiczności śmiech zamarł na ustach. A klauni mają się dobrze. Klauni przesłuchują...

Przed II wojną światową niedaleko od Sejmu, na ulicy Okólnik, mieścił się cyrk Staniewskich. Po II wojnie cyrku już nie było, ale zbiegli klauni znaleźli robotę w Sejmie PRL...