Z tego jestem

Ojciec wspomina swój lot helikopterem 1 listopada, ponad 30 lat temu, nad warszawskimi Powązkami - i tę łunę świateł bijącą w niebo... Zmienił się ustrój, czas, są nowe pokolenia - tu nic się nie zmieniło. Sposób obchodzenia Wszystkich Świętych stanowi w jakiś sposób o współczesnej polskości. Tradycja, ukłon w stronę przeszłości - to zostało...

 

Dziś byłem na grobie Mamy i Dziadków, Babci ze strony Ojca, Wujostwa Zbijewskich i Bielińskich. "Zginął tragicznie", "zginął w partyzantce", "kpt AK", "dziennikarz gazet emigracyjnych" - tak, jak wiele innych grobów w Polsce: polskie, trudne drogi. Z tego jestem.

1 listopada - specjalny dzień. Jestem na Powązkach Wojskowych, a następnie na Starych późnym popołudniem i wieczorem. Poruszamy się z Ojcem w korytarzach świateł - tunelach w mroku. Robi to niesamowite wrażenie.