Czas zmienić prawo geologiczne?

Nasze prawo geologiczne obchodzi w tym roku dwudziestą rocznicę istnienia. Wokół nas zmieniło się tysiące nieistotnych ustaw, przybyło dziesiątki tysięcy bzdurnych przepisów, ale ta działka ustawodawstwa dziwnym trafem oparła się wszelkim zakusom legislatorów. Zmianie nie uległy również, a może przede wszystkim zasady ekonomiczne i finansowe, które się z tym prawem stykają.

W normalnym kraju trzeciego świata (obecnie nazywanym krajem ryku wschodzącego) polityka wydobywania i sprzedawania surowców to podstawa bytu i mądrej polityki gospodarczej. Kto potrafi stworzyć cywilizowane otoczenie regulacyjne rynku surowcowego, żyje dobrze, a kto nie, jest bezlitośnie rabowany ze swoich zasobów.

Należy dążyć do tego, aby skarb państwa uzyskiwał z eksploatacji własnych surowców godziwe wpływy, aby bogactwa były racjonalnie a nie rabunkowo wydobywane, aby ich sprzedaż nie wypierała komparatywnie innych branż gospodarki. W dłuższej perspektywie dobrze jest te własne surowce w jak największym stopniu przetwarzać i na ich bazie budować przemysł przetwórczy, wykorzystując rentę surowcową.

Niektóre kraje starają się utrzymywać kontrolę właścicielską nad podmiotami realizującymi wydobycie i eksploatację, inne skupiają się nad kontrolą fiskalną pilnując wpływów podatkowych, zaś samą fizyczną eksploatację pozostawiając inwestorom.

A u nas? Surowcami rządzą związki zawodowe, eksploatacja ma charakter prawie że rabunkowy, polityki zysków w praktyce nie ma. Szczęśliwe gminy, na których terenie znajdują się bogactwa naturalne, nie wiedzą co robić z pieniędzmi marnotrawiąc je, podczas gdy sąsiedzi zza miedzy liczą każdy grosz i zadłużają się na potęgę, usiłując chociaż w części dorównać poziomowi dobrobytu górniczych nuworyszów.

Dysproporcja w zyskach spółek węglowych do dzisiaj nie została wyjaśniona w żadnym doktoracie, a próba zrozumienia tego zjawiska kończy się rannymi samobójstwami znanych polityków we własnych toaletach w asyście służb specjalnych. Jedni potrafią wykorzystywać giełdę do pozyskiwania kapitału na rozwój, innych trzeba przekonywać łapówkami do wejścia na parkiet.

KGHM sprzedawane jest kawałkami, po cichu i z zaskoczenia, w ciągu 20 lat nie wypracowano żadnej polityki dywidendowej i inwestycyjnej. Całe szczęście, że światowe ceny biją kolejne rekordy, dzięki czemu ta złota rybka potrafi utrzymać tysiące przyssanych od niej pijawek. Skarb państwa w porównaniu do nich zgarnia jakieś niewielkie ochłapy.

Co należy zmienić w pierwszej kolejności? Zmniejszyć udział gmin w zyskach z eksploatacji kopalin i surowców – nie można utrzymywać dłużej sytuacji, w której poziom życia mieszkańców gminy zależy od szczęścia, a nie od pracy. Wprowadzić podatek od eksportu nieprzetworzonych surowców, tak aby opłacało się surowiec przetwarzać a nie tylko rabować i sprzedawać. Wszelkie przywileje emerytalne ponad standard, jakie posiadają pracownicy branży wydobywczej powinny być finansowane w 100% specjalnymi dodatkowymi składkami obciążającymi wyniki spółek wydobywczych – nie można dofinansować systemu emerytalnego (i specjalnych przywilejów) górników kosztem reszty kraju – to swoisty dumping.
Dlaczego o tym piszę? Stoimy w historycznym momencie jeśli chodzi o eksploatację gazu łupkowego. Od nas zależy, czy to nowo odkryte bogactwo pomoże odbudować gospodarkę i finanse naszego kraju, czy też, po staremu powstanie kolejna, tym razem gazowa, święta krowa, która przeje kolejne bogactwo naszego kraju.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Niniol

16-06-2011 [16:42] - Niniol (niezweryfikowany) | Link:

Przecież dopiero co zmieniono prawo geologiczno-górnicze. Autor nie słyszał o tym? Nie zadał sobie trudu sprawdzenia co się w tej działce dzieje?
Właściwie to już ten wstęp powinien być dyskwalifikujący. Ale mam dzisiaj nastawienie masochistyczne, to przynajmniej po łebkach przelecę co ciekawsze kwiatki.
1. Otoczenie prawne eksploatacji złóż na przestrzeni lat się zmieniało - najweselszy przykład to cała batalia wokół opodatkowania zawartości wyrobisk podziemnych.
2. Z chęcią dowiem się jak w wolnej gospodarce przedsiębiorstwa nastawione na zysk (do których też zaliczam państwowe kopalnie, bo Skarb Państwa chce kasy) mają być przymuszane do tej tzw. racjonalnej gospodarki złożem.
3. Co autor ma na myśli mówiąc o wypieraniu innych branż gospodarki przez górnictwo?
4. Tylko potężny skrót myślowy usprawiedliwia zapis o rządzeniu surowcami przez związki zawodowe (surowiec wydobywają kopalnie --> w kopalniach są związki --> związki mają różne roszczenia --> związki są silne --> związki rządzą na kopalniach --> związki rządzą surowcami). Chociaż z drugiej strony to ciekawi mnie jak to niby związki rządzą kopalinami pospolitymi, a i przypadek "Silesii" może świadczyć że jednak te związki takie złe nie są.
5. O ludzka naiwności... Kto miałby wyjaśniać w doktoracie zyski spółek węglowych? Podział jest prosty - o tym pisać by mogli albo ludzie nie związani z branżą albo z nią związani. Ci pierwsi nie są w stanie ogarnąć pewnych mechanizmów, widząc co najwyżej wierzchołek góry lodowej nie opisywaliby wszystkiego albo wypisywaliby bzdury. A ci drudzy popełniliby zawodowe (a może i nawet rzeczywiste) samobójstwo gdyby temat rozłożyli na czynniki pierwsze.
6. KGHM i tysiące pijawek... Uwielbiam ten zabieg retoryczny wyolbrzymiania. Przepraszam bardzo, ale rzeczywiste tysiące pijawek żeruje na państwowych pieniądzach siedząc na finansowanych przez państwo uczelniach.
7. Jakie to podniosłe. W ustawie zapiszemy do jakiego stopnia należy przerobić wydobyty surowiec. Dla miedzi to pewnie minimum będzie drut. Tylko co dla węgla? Co dla soli, kruszyw, żwiru czy piasku?
8. My hero... Tak jest, precz z przywilejami górniczego stanu. Oczywiście jednocześnie precz z 50% kosztami uzyskania przychodu dla dziennikarzy i naukowców. Precz z wysokimi pensjami i emeryturami sędziów i prokuratorów. Precz z odprawami z kosmosu dla swoich, aby mogli się nałapać kasy. Itd...

Kończę, bo wreszcie pora zająć się pracą.