PO, PZPN, kabaret…

To przykład kompletnej politycznej schizofrenii. Przecież gdyby PO chciała zrobić porządek z PZPN i z korupcją w piłce, to by zrobiła: nowy minister sportu ma wystarczająco dużo i powodów i pretekstów, aby wprowadzić komisarza (kuratora) do PZPN. Tym bardziej, że nie pociągnie to tym razem żadnych negatywnych konsekwencji dla polskiej piłki: reprezentacja i kluby zostały już wyeliminowane z rozgrywek międzynarodowych!

 

Skądinąd PO protestuje przeciwko… PO. Przecież wiceprezesem PZPN jest senator Platformy Antoni Piechniczek, a w nowym zarządzie znalazł się kandydat do Sejmu Ryszard Adamus (choć z niego zrezygnował).

 

Zamiast więc kruszyć beton przeciwko PZPN, młodzi politycy PO powinni zaapelować do starszych kolegów partyjnych, żeby wykorzystali instrumenty, jakie ma rząd - do rozgrywki z PZPN. Inaczej będzie to tylko szopka i kabaret "made in PO".

Wyjątkową hipokryzją wykazali się młodzi działacze PO, organizując dziś anty-PZPN-owski happening pod siedzibą Związku. Chcieli pokazać, jak rozumiem, że Platformie nie podoba się Lato i ferajna.