Rząd Tuska widzi tyle, ile zobaczy waląc czołem o ziemię

Wreszcie ktoś - i nie byle kto, bo minister konstytucyjny- otwartym tekstem powiedział coś, czego wielu się domyślało, a część wiedziało. Akurat zresztą ws. stoczni jak w soczewce skupiają się problemy tego rządu w relacjach z zagranicznymi partnerami. Otóż owa "służalczość" jest w polityce międzynarodowej tego gabinetu znakiem i firmowym i rozpoznawczym. Czołobitny stosunek do arabskiego inwestora nie jest wypadkiem przy pracy tego rządu, ale wręcz wierzchołkiem góry lodowej. Tak po prostu traktuje się "czynniki zewnętrzne", inne rządy, obce państwa - ekipa Tuska widzi tylko tyle, ile zobaczy uderzając czołem o ziemię. Ze zgubą dla Rzeczypospolitej.

Gradowi należy się nie tylko dymisja, ale też pochwała. Za co? Za szczerość. W "Kropce nad i" oświadczył dziś, że wobec rzekomego inwestora w Katarze "byliśmy może zbyt służalczy"!). My - znaczy rząd Tuska i Grad osobiście.