...(wszystkie Antykomory świata)

Skrzywdzone dzieci Huberta H (wszystkie Antykomory świata)

Miałem sobie odpuścić tekst napisany podczas szpitalnego wywczasu i lektury wszystkiego, co popadnie. Chorym to wolno… Natknąłem się otóż w "Polityce" na piskorzowe wicie się Mariusza Janickiego w tekście „Wolność słowa nieplugawego”*. Coś na ten temat skrobnąłem ale, jak sądziłem, zdążyło się to po stokroć zdezaktualizować. Ale przyszedł mi dziś w sukurs pan prezydent aktualny, zauważając, że „- Jest zalew chamstwa i nienawiści, wielu dziennikarzy w tej sprawie konsekwentnie milczało „i dodając do tego „presja opinii publicznej na nieobrażanie państwa polskiego i władz polskich, bo na końcu wychodzi, że obrażamy sami siebie”**

Faktycznie ma jakąś tam rację pan prezydent „w temacie” tych „wielu dziennikarzy” co „konsekwentnie milczeli”. On na to patrzy z żalem, ja z rozbawianiem. Bo trudno nie być ubawionym gdy się czyta czy słucha reakcji komentatorów sadowionych przez nieprzychylnych im w tak zwanym „salonie” na błyskotliwy i efektowny sposób walki „ło godność”*** głowy Państwa i paru innych znaczących głów przy okazji.

Choć komentatorzy owi przekonują na wyścigi, że wolność i te rzeczy, że prawo restrykcyjne i w ogóle, ja aż czuję ten szczękościsk, z jakim głoszą te wszystkie komunały o wolności. I takich tam…

Tak oni jak i ja doskonale się orientujemy, ze dziś nie da się inaczej. I wcale nie dlatego, że żyjemy w takim państwie, w którym nie wypada. To co się działo ostatnio pokazało, że owszem, wypada.

Myślę, że gdyby tych mainstreamowych obrońców słowa i wolności obdarzyć wszechmocą czy choćby władzą nad czasem to wcale nie cofnęliby zbrojnego komanda stojącego o poranku pod drzwiami internauty. Raczej cofnęli by co innego.

Jestem niemal przekonany, że cofnęliby się do dnia poprzedzającego ten, w którym pierwszy z nich, niczym ta babka z cyckiem na wierzchu u Delacroix wymachując sztandarem wolności ujął się za Hubertem H z jego prawem ciskania qrwami na kogo mu się spodobało.

Nie byłoby touru „mistrza wolnego słowa” po redakcjach różnych, studiach i rozgłośniach.

No i w konsekwencji nie byłoby tego co jest dzisiaj.

Wtedy mieli oni, ci „przyjaciele wolnego słowa” jakim by ono nie było, świadomość, obarczoną jak się teraz wydaje kardynalnym błędem, że tego Huberta H i jego skłonność perfidnie wykorzystują. Bo dzięki niemu mogła jakaś tam „lewica.pl” pisać „Kaczyński ściga bezdomnego”. Myślę, że bez tej okazji i bez płynących z niej profitów żaden z nich z własnej woli nie zbliżyłby się do tego typa na bliżej niż 100 m. Gdyby nie okazał się ona nagle czymś w rodzaju wpadającej w ręce cudownym zrządzeniem losu pałki do bezkarnego okładania przeciwnika. Z dwojga złego nasi szlachetni obrońcy woleli się zbrzydzić niż odpuścić okazję.

Tyle, że jeśli ktoś kogoś wykorzystał, to raczej nie nasi „intelektualiści” Huberta H. Widzę to tak, że sprawił to złośliwy czy wręcz wredny los podsuwając najpierw tego typka ogłupiałemu ze złośliwej niechęci „salonowi” a później mnożąc zwroty akcji i dokonując absolutnego resetu takich pojęć jak „poczucie humoru”, „złośliwość” no i oczywiście „swoboda wypowiedzi” za pomocą „pierwszego obywatela Komorowskiego”.

I przekonany jestem, że w duchu są oni zwolennikami sławetnego „lex Szczęsna”. Jednak przed przyznaniem tego powstrzymuje ich „casus Huberta H”, którego uprawomocnienie mają na sumieniu.

I wychodzi teraz, że wszyscy oni, z tym szczękościskiem przez który ględzą dziś o „wolności słowa”, są w jakiś sposób „dziećmi Huberta H”, które wyuczyły się od niego różnych fajnych słówek i dopiero po latach, w zmienionych kontekstach i okolicznościach dotarło do nich jak złe i brzydkie były to słówka, które wtedy tak im się podobały.

A kiedy przypominam sobie Huberta H w roli gwiazdy to mam takie wrażenie, że on ich wtedy zwyczajnie wydymał dopuszczając się symbolicznie czegoś w rodzaju kazirodztwa. O czymś takim łatwo się chyba nie zapomina.

Można oczywiście zakładać, że ta osobliwa lekcja „ars amandi” czegoś nasze „salonowe” towarzystwo nauczy. Ale próżne nadzieje. Ktoś, kto będąc dużym i wykształconym świetnie chłopcem czy tam dziewczynką, tak bezmyślnie wystawia się jakimś tam Hubertom, niepomny, że przygodne kontakty bywają źródłem wielu chorób, nie jest już w stanie niczego się nauczyć.

A panu prezydentowi chciałbym przypomnieć tamte okoliczności, w których i on „konsekwentnie milczał” mimo że „zalew chamstwa” był ewidentny. I nawiązując do tej, wspomnianej przez niego presji „opinii publicznej na nieobrażanie państwa polskiego i władz polskich, bo na końcu wychodzi, że obrażamy sami siebie” zauważyć, że niejako był on w awangardzie tych, którzy wtedy „siebie obrażali”. Co na końcu faktycznie wychodzi... Niech więc teraz nie lamentuje i nie lebiedzi lecz niech przypomni sobie, on, wielbiciel mądrości ludowych, to powiedzenie, wedle którego „kto sieje wiatr ten zbiera burzę”.

*http://www.polityka.pl/kraj/op...

** http://wiadomosci.onet.pl/kraj...

*** tak mieli się wyrażać Kanadyjczycy w filmie South Park”

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika awa

30-05-2011 [13:23] - awa (niezweryfikowany) | Link:

Ale to było wtedy, gdy "durnia mieliśmy za prezydenta" i "cham" według sądowego uzasadnienia nie był określeniem obraźliwym. Co do opinii publicznej, do której i ja, tak mniemam, się zaliczam to chcę powiedzieć jasno i wyraźnie na szacunek trzeba sobie zasłużyć a nie wymuszać-naginając Konstytucję. BeKa zamiast pouczać innych powinien skupić się na swojej osobie i zacząć pracę u podstaw. Choć widząc jakie ma zaległości nie jestem pewna efektów.

Obrazek użytkownika Dana

30-05-2011 [17:51] - Dana (niezweryfikowany) | Link:

gdy szydził z Prezydenta państwa polskiego, gdy żałował, że ślepy snajper nie trafił w Prezydenta państwa polskiego.
Był p.o. prezydenta, gdy szydzono ze śmierci Prezydenta państwa polskiego i jego rodziny. Cham jeden.

Obrazek użytkownika henryk

30-05-2011 [18:26] - henryk (niezweryfikowany) | Link:

"Niektórzy z naszych zagorzałych myślicieli libbbbbbbbbbbbbbbbbbbbberalnych.....nie widzą nic złego w oddawaniu kraju w ręce siewców pornografii,narkomanów.kryminalistów i chamów,a wszystko to pod sztandarem wolności.Wolności dla nikogo prócz
niewielkiej grupki społecznych wyrzutków(celebrytów),którym media typu (g.w,tvn,polsat,tvp?)udzieliły licencji na rozwiązłość i rządzenie"

Obrazek użytkownika Gosia

31-05-2011 [12:26] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

a dzisiaj beee???!!! Jeszcze parę godzin temu każdy kto popisywał się chamstwem , zaraz był na liście płac....a dzisiaj co???? K...a, ch.j, bydlak, maż, swolocz, posraniec,(podręczny słowniczek "polityków", celebrytów i gwiażdin) to brzydkie słowo???? NIEWIARYGODNE!!!