Korupcja w PE?

Tenże Hiszpan przypominał nieco bohatera jednej z polskich komedii. Tamten Polak mógł do rubryki wpisywać zawód: "dyrektor". "Nasz Hiszpan" mógłby śmiało wpisywać: "przewodniczący". W  ciągu 10 lat pobytu w PE był bowiem przewodniczącym delegacji do kontaktu z państwami Ameryki Łacińskiej, szefem delegacji ds. stosunków z Izraelem oraz przewodniczącym delegacji ds. stosunków z państwami Maghrebu, a także  przewodniczącym ważnej dla jego kraju (środki unijne!) Komisji Rozwoju Regionalnego. Ale Jaś (Gerardo) nie doczekał.

 

EPP, czyli Europejska Partia Ludowa sprawę oskarżeń wobec lidera prawicy w piątym co do wielkości kraju UE pominęła solidarnym, wstydliwym milczeniem.

 

Stąd pierwsze po eurowyborach obrady KRR prowadził Polak Jan Olbrycht, a nie umykający wymiarowi sprawiedliwości Gerardo Galeote z Hiszpanii.  

 

Pierwsze w tej kadencji europarlamentu posiedzenie Komisji Rozwoju Regionalnego miał prowadzić dotychczasowy przewodniczący lub któryś z jego zastępców. Jeszcze miesiąc przed wyborami było w zasadzie pewne, że „1” na krajowej liście Partido Popular w Hiszpanii będzie... Gerardo Galeote. Ale tego urodzonego przed 52 laty polityka własna partia wycięła podczas wyborów europejskich. Ów lider listy hiszpańskiej prawicy został bowiem oskarżony o... korupcję. I tak z lidera stał się panem nikim.